środa, 6 czerwca 2012

Zapiekanka z tego co pod ręką


Z obserwacji weganina obcującego z mięsożercami: oni sobie wmawiają, że ubojnie, to po prostu podział obowiązków, wiadomo: krawiec szyje ubrania, piekarz piecze chleb itd. jak to w tym wierszyku było. Przerażające jest takie zaślepienie i jednocześnie poszukiwanie usprawiedliwienia. Bo moim kardynalnym argumentem w takich dyskusjach jest: sam zabijasz, to możesz zjeść. Na szczęście nie trafiłam jeszcze na myśliwych.

Zapiekanka z czegokolwiek


Zapiekanka marzyła mi się od jakiegoś czasu, a w dodatku niedawno znalazłam przepis na warzywną zapiekankę z tofu pod beszamelem i ponieważ w lodówce czekał już od tygodnia kalafior, a seler zaczynał wyglądać nieświeżo, postanowiłam przerobić przepis na swoją modłę, czyli jak dla pułku wojska. Nie wiem czemu mam taką miarę w rękach, ale jak gotuję, to zawsze wychodzi za dużo.

Składniki:

Warzywa:
  • 1 kg ziemniaków
  • 1/2 bardzo dużej kalarepy z liśćmi
  • 1 pietruszka
  • 1 marchewka
  • 1 duża cebula
  • 1 kalafior
  • 250 g szparagów + 1 łyżeczka kurkumy + 3 łyżki kaszki kukurydzianej
  • sól i pieprz do smaku

Sos z tofu:
  • 4 ząbki czosnku
  • pęczek pietruszki
  • 180 g tofu
  • 1/2 szklanki wody
  • 2 łyżki mąki z ciecierzycy
  • 3 łyżki sosu sojowego
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • pieprz

Sos beszamelowy:
  • 3-4 łyżki oleju
  • 3 łyżki mąki
  • 2 szklanki wody
  • 1 szklanka mleka kokosowego
  • sól, pieprz i świeżo starta gałka muszkatołowa do smaku
Sos z tofu przygotowujemy blenderując na gładką masę wszystkie składniki.

Sos beszamelowy rozpoczynamy od rozgrzania oleju, na który sypiemy mąkę i energicznie mieszamy. Na chwilę zestawiamy garnek z palnika i stopniowo dolewając zimną wodę mieszamy tak, by nie powstały grudki. Dolewamy resztę wody, mleko i przyprawy i zagotowujemy cały czas mieszając.

Warzywa po kolei ścieramy na cieniuteńkie plasterki, najlepiej odpowiednią tarką.

Na spodzie naczynia żaroodpornego wysmarowanego oliwą kładę połowę masy z tofu. Kolejna warstwa to seler. Na nim rozsmarowuję masę ze zmiksowanych z odrobiną wody szparagów, zabarwionych kurkumą i zagęszczonych kaszką kukurydzianą - podgrzewamy te trzy składniki aż zgęstnieją.
Potem idzie pietruszka, pokrojone w paski liście kalarepy i kalarepa. Kolejna warstwa tofu i na nim ziemniaki wymieszane z cebulą. Następnie odrobina sosu beszamelowego, a na nim cienka warstwa marchewki. Sam koniec wieńczą różyczki kalafiora polane sosem beszamelowym.

 
Taką ilość oczywiście musiałam piec bardzo długo, przy temp. 195⁰ C były to ponad dwie godziny.
Do obiadu zrobiłam surówkę z kapusty, kalarepy, ogórka zielonego i kwaszonego, i cebuli. 
Wnioski: na tą ilość warzyw potrzeba dwa razy więcej sosów i osobiście zbyt szczędziłam soli, ale to dlatego, że mam sól kamienną i żadnego młynka do niej, więc wszystko muszę rozpuszczać w wodzie, a taka woda już nie jest poręczna przy soleniu warzyw, które nie mają pływać w wodzie.

Surówka, a po środku zapiekanka w przekroju.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz