Tabbouleh z quinoą z Kwestii Smaku zrobiłam, wszystkim smakował tylko nie mnie, i nie wiem czy to z powodu quino'y czy z powodu surowego ogórka, którego ostatnio nie lubię. Moja wersja była co prawda trochę okrojona:
- 1 szklanka komosy ryżowej (quinoa) lub bulguru, kuskusu, kaszy jęczmiennej lub pęczaku
- 1 ogórek szklarniowy
- 2 średnie pomidory
- 1 żółta papryka
- 1/2 cebuli
- 1 pęczek natki pietruszki, około 1/2 szklanki posiekanej
- 3 łyżki oleju rzepakowego extra vergine
- 1 łyżka soku z cytryny
- sól
- pieprz
- papryka suszona
Natomiast dzisiaj w Rzeczpospolitej znalazłam malutki wpis, który mnie zbulwersował. Okazuje się, że ważne są tylko zwierzęta widoczne dla ogółu, patrzenie na ich stres jest zbyt bolesne dla widzów. Uważam, że na wycieczki do rzeźni powinno się przymusowo wysyłać młodzież szkolną, która ukończyła 18 lat, nikt by już wtedy nie żałował świnki, która jest wyprowadzana na smyczy i traktowana jak członek rodziny, a może więcej osób zastanowiło się czy niepowtarzalny smak mięsa jest wart tego co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Ostatecznie wystarczyłoby zaproszenie raz na rok do każdej szkoły takiego mówcy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz