Placek ze śliwkami
- 200 g mąki orkiszowej, razowej
- 200 g płatków orkiszowych i owsianych w dowolnej proporcji
- 60 g amarantusa ekspandowanego
- 40 g nasion słonecznika
- 20 g sezamu
- 100 g cukru (niestety rafinowanego, dobrze byłoby użyć tu cukru brązowego)
- 175 g oliwy (rzepakowej, tłoczonej na zimno)
- 50 g wody
- 20 g mąki ziemniaczanej
- śliwki w takiej ilości, by pokryły całe ciasto
Składniki suche dokładnie wymieszać, wlać oliwę i wodę i łyżką zagnieść sypkie ciasto.
Większą częścią (ok 4/5) wykleić blaszkę. Moja ma wymiary 23x27cm.
Pokrojone w ćwiartki, wypestkowane śliwki, u mnie inne niż węgierki, ale nie znam ich nazwy, kładziemy skórką do dołu.
Posypujemy resztą kruszonki i pieczemy w 180-190 st. C około 45 minut. Tak naprawdę nie patrzyłam na zegar. Kiedy stwierdziłam, że ciasto lekko ciemnieje od spodu, wyjęłam je z piekarnika.
Pyszne, choć następnym razem nie wezmę amarantusa, chyba jednak mi nie pasuje. Z drugiej strony muszę wreszcie skończyć opakowanie.
Przepis jest przerobiony z krajanki owsianej z jeżynami i jagodami
Osobiście do słodkich wypieków wybieram olej rafinowany, bo nie ma swojego smaku. Niemniej placuszek wygląda tak, że ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że po upieczeniu w ogóle nie czuć smaku oleju. Z drugiej strony ja nawet lubię orzechowy posmak oleju rzepakowego, w zasadzie nie używam już innych olejów poza rzepakowym i lnianym. Teraz tylko pytanie, czy one rzeczywiście są tłoczone na zimno, czy tylko tak piszą na etykiecie http://leczenieraka.blogspot.com/2012/07/olej-taki-olej.html
Usuń