Miałam niedawno okazję kupić ekologiczne rzodkiewki, a ponieważ już dawno temu widziałam na wielu blogach pesto z liści rzodkiewek, postanowiłam i ja takiego spróbować.
- 120 g liści rzodkiewek
- 120 g pestek słonecznika
- 130 g oliwy
- 1 1/2 łyżki soku z cytryny
- sól
Liście umyć i wywirować jak sałatę. Pestki uprażyć na suchej patelni. Wszystko razem zmiksować w blenderze. Szybkie i proste.
A chlebek który posmarowałam pesto, był jak to u mnie ostatnio bezglutenowy. Tym razem bez mąki kukurydzianej.
- 500 g zakwasu z mąki gryczanej (mniej więcej 1:1 z wodą)
- 110 g mąki ryżowej
- 110 g mąki z kaszy jaglanej
- 250 g mąki z kaszy gryczanej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 380-400 g wody
- 1 łyżeczka soli, kopiasta
Zakwas gryczany przechowuję w lodówce, więc po prostu wyjmuję go ze słoiczka, dosypuję mąki gryczanej i dolewam wody i powtarzam to raz albo dwa razy, oczywiście zachowując proporcje, by ostatecznie uzyskać pięćset gram. Jedną łyżkę zakwasu odkładam do lodówki, a do reszty wsypuję pozostałe mąki, sól, wlewam wodę i wszystko mieszam krótko łyżką. Ciasto powinno być luźne.
Foremkę metalową smaruję oliwą i wysypuję np. kaszką manną. Odstawiam do wyrośnięcia na 6-8 godzin. Ponieważ chleb wyrósł mi kiedy miałam już iść spać, wiec włożyłam go do lodówki i piekłam dopiero rano. Piekarnik nagrzałam do 250 st. C. Po włożeniu chleba temperaturę obniżyłam do 230 st. C i tak piekłam przez 50 minut. Po tym czasie wyjęłam chleb z foremki i jeszcze na 10 minut włożyłam go do piekarnika.
Zdjęcie robiłam wieczorem tego dnia, w którym piekłam. Skibeczki można kroić niesamowicie cieniutkie, a jak widać są bardzo sprężyste i w ogóle się nie kruszą.
Poniżej chlebek posmarowany
wegejonezem, który mam zawsze w lodówce, bez niego już sobie po prostu nie wyobrażam. Robię go w zasadzie raz w tygodniu i na tyle mniej więcej starcza, a używam go nie tylko do chleba, ale i do zabielania zup i łagodzenia ich smaku jeśli przesypię ostrych przypraw.
Niedawno też jadłam świetne kanapeczki z cykorii. Po prostu każdy listek smarowałam wegejonezem i pałaszowałam ze smakiem. Wegańskie jedzenie jest niesamowicie smakowite, jeśli tylko przestaniemy sobie wmawiać, że tak nie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz