Piekłam pizzę, więc w domu były drożdże i postanowiłam wykorzystać je na bułki.
Przepis wzięłam ze strony chleb.info.pl, ale zamiast piec bagietki zrobiłam bułeczki.
- 60 g ciepłej wody (40-45 st.)
- 10 gram świeżych drożdży
- 250 g mąki pszennej, razowej (typ 2000)
- 250 g mąki pszennej białej (typ 550)
- 1,5 łyżeczki soli
- 300 g letniej wody
Następnie ponownie kopystką wymieszała naśladując metodę zakładania brzegów ciasta na siebie i odstawiłam na jedną godzinę.
Wyrośnięte ciasto podzieliłam na 15 malutkich bułeczek (oczywiście można zrobić mniej, np. 10) i uformowałam je zawijając brzegi pod spód.
Odstawiłam do wyrośnięcia na 30 minut. Na piętnaście minut przed końcem wyrastania bułek, włączyłam piekarnik na 250 st. C.
Przed włożeniem do pieca bułki można spryskać wodą, ale o tym zapomniałam.
Piekłam w najwyższej temperaturze przez 12 minut, a potem jeszcze trochę, mniej więcej 20 minut w temperaturze 200 st. C.
Do bułeczek zrobiłam sobie sałateczkę z sałaty pierzastej, ogórka surowego i natki pietruszki, również pierzastej. Sałatkę przyprawiłam sosem winegret i jakimiś ziołami, ale nie pamiętam już jakimi. I tylko z tą sałatką zjadłam trzy bułki ze smakiem. Dobrze, że resztę zjadła rodzina, bo bym się nie powstrzymała przed zjedzeniem jeszcze trzech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz