Kiedy mam ochotę na coś słodkiego, to czasami nie powstrzymuję się, tylko robię sobie małą przyjemność. Poszukuję oczywiście jak najzdrowszych wersji tych słodyczy, dziś prezentowana chyba nie podlega pod zdrowe, ale cuż, lepsze to od czekolady.
- 7 łyżeczek zmiksowanych nasion (słonecznik, dynia, sezam, len, ostropest, w dowolnych proporcjach)
- 2 łyżeczki tahini (wrescie skusiłam się w sklepie)
- 1 łyżeczka syropu z agawy
- amarantus ekspandowany
Wszystkie składniki mieszamy razem. Amarantusa tyle, by kulki się jeszcze kleiły, czyli najlepiej dokładać po trochu. Z tej ilości wychodzi pięć kulek trochę mniejszych niż orzech włoski. Smakują oczywiście jak sezamki.
Wczoraj wieczorem zrobiłam szejk pietruszkowy. Tata stwierdził, że to pożywienie dwudziestego drugiego wieku. W podtekście: to nie dla niego, żyjącego w wieku dwudziestym pierwszym.
- 400 g jabłek, z pestkami
- 50 g pietruszki
- 50 g sałaty
- sok z jednej cytryny
Wszystko razem zmiksowane i rozrzedzone 1-2 szklankami wody. Pycha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz