Ponieważ piekę dużo chleba i chciałabym, aby osoby ode mnie go otrzymujące miały również coś wegańskiego do posmarowania, szukałam ostatnio przepisu na pasztet z selera. Znalazłam, bo oczywiście w Internecie można znaleźć wszystko :D Tutaj link do przepisu, który tak mocno zmodyfikowałam, że to już zupełnie inny przepis.
- 550 g selera obranego
- 150 g kaszy jaglanej
- 300 g wody
- 230 g cebuli obranej
- 120 g orzechów włoskich
- 30 g pestek dyni
- 50 g pestek słonecznika
- 40 g tahini (można zastąpić sezamem)
- 50 g oleju kokosowego
- 2 ząbki czosnku lub 1 łyżeczka czosnku granulowanego
- 2 łyżeczki siemienia lnianego zalane 5 łyżeczkami wrzątku
- 1 łyżka majeranku
- 2 łyżeczki soli (lub do smaku)
- 1 łyżeczka kurkumy
- 2 szczypty pieprzu
W międzyczasie kroimy seler na większą kostkę i zalewamy niewielką ilością wody, 2-3 cm. Gotujemy pod przykryciem, tak by się wytworzyła para i by kawałki selera nie zanurzone w wodzie gotowały się na parze.
Siemię lniane zalewamy wrzątkiem i mieszamy na gładką pastę.
Kroimy cebulę również na dużą kostkę, oliwę rozpuszczamy na patelni i szklimy na niej cebulę.
Do blendera wysokoobrotowego wsypujemy orzechy i pestki. Miksujemy na mąkę.
Ugotowany i odcedzony seler i podduszoną cebulę wkładamy do blendera. Dokładamy pozostałe składniki poza kaszą. Miksujemy. Dokładamy kaszę jaglaną i miksujemy.
Ciasto przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w temp 170 st. C przez 40 minut.
Trzeba się powstrzymywać, by nie zjeść wszystkiego od razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz