Przez ponad miesiąc nie jadłam produktów białkowych, tzn wszystkich strączkowych i tofu, więc ostatnio miałam umysł ukierunkowany właśnie na nie. Znalazłam przepis na tofucznicę u Maddy i wczoraj zaraz po powrocie do domu zabrałam się za gotowanie.
Tofucznica z ziemniakami
Składniki:
- 6 małych lub 2 duże ziemniaki
- ok 270 g tofu naturalnego
- 150 g świeżego szpinaku (nie miałam, więc wzięłam liście botwinki, buraczki jeszcze czekają w lodówce)
- 1/2 świeżego pomidora
- 125 ml mleka sojowego (nie miałam, więc wzięłam wodę)
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżka mąki z ciecierzycy ( może być z kukurydziana)
- 1 mała posiekana cebulka
- 3 łyżki oleju rzepakowego (oczywiście tłoczony na zimno)
- sól (nie jodowaną i bez E, ciężko zdobyć, ale mam!)
- pieprz kolorowy, świeżo mielony
- czarna sól (opcja)
- szczypior i natka do posypania (nie miałam szczypioru)
Ziemniaki pocięłam na milimetrowe plasterki z pomocą mojej nowej, śmiertelnie ostrej tarki (już się o tym osobiście przekonałam, na szczęście nie było tragicznie; następnie postąpiłam nie po wegańsku i skleiłam rankę błonką, która otacza jajko tuż przy skorupce, goi się fantastycznie).
Wrzucamy ziemniaki na rozgrzaną oliwę i lekko zasmażamy, potem przykrywamy patelnię pokrywką i dusimy aż będą miękkie. Ponieważ miałam jakoś mało miejsca na patelni, przełożyłam ziemniaki na talerz by podsmażyć tym razem dwie trzecie tofu pokrojonego w kostkę.
W tym czasie zmieszałam blenderem pozostałe tofu, wodę, kurkumę, mąkę, cebulę i przyprawy.
Usmażone tofu przełożyłam do ziemniaków, a na patelnię wrzuciłam liście botwinki pokrojone w paseczki. Kiedy zmiękły, na patelnię powróciły ziemniaki i tofu oraz doszedł pokrojony pomidor. Wszystko zalałam żółciutka mieszanką i smażyłam do momentu, gdy cebula nie była wyczuwalna.
Podałam z surówką z sałaty lodowej, rzodkiewki i ogórka świeżego, polane sosem z oliwy, cytryny i przypraw wg uznania.
Pycha :D
Dziś na obiad była wariacja na temat tego przepisu.
Tofucznica z cukinią
- 180 g tofu naturalnego
- 1 cukinia, dość duża
- 1 cebula, dość duża
- 1 pomidor, spory
- 1,5 łyżeczka kurkumy
- 2 łyżki mąki z ciecierzycy ( może być z kukurydziana)
- 3 łyżki oleju rzepakowego ( tłoczony na zimno)
- sól
- pieprz kolorowy, świeżo mielony
- czarna sól (opcja)
- koperek do posypania (choć chyba bardziej pasuje pietruszka)
Cukinię kroję na cieniutkie plasterki i smażę, aż będzie miękka. Potem dorzucam pokrojone pomidory, ale już nie smażę. Mieszam całe tofu z mąką, przyprawami i odrobiną wody i wylewam na warzywa. Gdy nie czuć surowej cebuli, można podawać. Ja tym razem zrobiłam surówkę z młodej kapusty, pomidorków cherry, rzodkiewki i natki pietruszki z sosem j.w.